Niestety, niewielu z nas jest szczęśliwymi posiadaczami małej fortuny lub w odpowiednim momencie, dziedziczy spory spadek, po nieznanym wujku z Ameryki. Większość z nas, aby kupić swoje pierwsze mieszkanie musi skorzystać z kredytu bankowego. Co ciekawe, jak pokazują badania realizowane na zlecenie banków, stosunkowo dobrze, radzimy sobie ze spłacaniem tej wierzytelności.
Nie zmienia to w niczym sytuacji, że zobowiązanie hipoteczne jest zwykle długotrwałe, a nasze życie nie do końca przewidywalne, dlatego zawsze lepiej być przygotowanym na nadejście gorszych czasów.
• Nadpłacaj swoje długi. Zwykle przez pierwsze trzy lata od zaciągnięcia zobowiązania, bank policzy sobie słoną prowizję za przedterminową spłatę. W ogóle się tym nie zrażaj. Wszelkie nadwyżki finansowe, dodatkowe premie, nagrody wpłacaj w tym okresie na konto oszczędnościowe lub lokatę. Po upływie okresu karencji, po prostu wypłacisz środki i przelejesz na rzecz spłaty kredytu. Kredyt zostanie przeliczony na nowo i sam wybierzesz, czy wolisz obniżyć ratę, czy skrócić okres spłaty. Rzecz jasna, rekomenduję to drugie rozwiązanie. Zapewne pogodziłeś się już z tym, ze Twoje mieszkanie dopiero za dwadzieścia lat będzie Twoją całkowitą własnością, ale czy nie miło będzie już po dziesięciu otworzyć szampana? Pamiętaj, że im dłużej spłacasz kredyt, tym jest on po prostu droższy.
• Utrzymuj stały kontakt ze swoim bankiem. Nie chodzi o to, abyś zaprzyjaźnił się z pracownikiem banku, wręcz przeciwnie. Twoim zadaniem jest stałe patrzenie bankowi „na ręce”. Kredyt hipoteczny to wiele lat współpracy, która co oczywiste, będzie się zmieniać w czasie. Banki zmieniają opłaty, regulaminy, oprocentowania, dochodzi do fuzji pomiędzy nimi, a Ty musisz utrzymać stałą czujność. Pilnuj, czy nie zmieniają się opłaty, zasady spłat, czy oprocentowanie. Twoim obowiązkiem jest śledzenie korespondencji, otrzymywanej z banku, także tej mailowej i otwieranie wszystkich kopert nadesłanych pocztą tradycyjną. Pamiętaj, że w przypadku zmian masz prawo negocjować umowę, a nawet zmienić bank, przenosząc kredyt do konkurencji. Jeśli masz problem ze spłatą raty, natychmiast skontaktuj się z bankiem. Bankowcom, zdecydowanie bardziej zależy na spłacie kredytu, niż przejęciu Twojej nieruchomości.
• Zabezpiecz swoich bliskich. Rozpocznij od ubezpieczenia nieruchomości. Oczywiście, każda nieruchomość kredytowana objęta jest obowiązkowym ubezpieczeniem, wymaganym przez bank. Właśnie, polisa ta chroni interes banku, a nie Twój. W razie niespodziewanego zdarzenia losowego, to bank dostanie środki z polisy, a nie Ty. Postaraj się, aby kolejne ubezpieczenie zapewniło wypłatę polisy na Twoje konto. Przeanalizuj też ubezpieczenie na życie. Niezależnie od tego, staraj się odłożyć określone kwoty na konto, tworząc poduszkę bezpieczeństwa. Trzykrotność Twoich miesięcznych kosztów życia, zapewni Ci komfort, jeśli okaże się, że stracisz pracę. Zyskasz czas, aby spokojnie poszukać kolejnej.
